Pierwszy lot samolotem z niemowlakiem

Od naszego lotu minęły trzy miesiące. Po przeanalizowaniu całego procesu organizacji i samego lotu na spokojnie mogę Wam zdać relacje. Jest to też dobry moment, szczególnie, że ostatni nasz post dotyczył właśnie planowania. No i kolejna sprawa - planujemy kolejne podróże! :) Zacznijmy od tego, że Kuba w chwili lotu miał 5 miesięcy. Był grudzień, chwilę przed Świętami, a my wybraliśmy się we dwójkę do Warszawy gdzie czekał na nas tata. Gdy postanowiliśmy, że lot samolotem wyjdzie dla mnie najkorzystniej ze strony organizacyjnej Kuba miał 3 miesiące, wtedy jeszcze nie przypuszczałam, że będzie tak szybko rozwijał się motorycznie. Podjęłam decyzję, że lecę z nosidełkiem na pokładzie. Nie wiedziałam, czy będzie stabilnie siedział i czy wytrzyma godzinę lotu na kolanach. Należy do baaardzo aktywnych dzieci, dla których 3 minuty w jednej pozycji to o 2,5 za dużo... No i kolejna kwestia - do domu wracaliśmy autem, więc nosidełko i tak musiałam mieć ze sobą. W tym miejscu...